Zatem nadzieja w prawnikach wojewody. Mimo całego megaprzekrętu, za którym stoją ciężkie miliony za grunty i uratowanie politycznych dup nieudaczników typu Tomaszewski, nie sądzę, by poważni prawnicy pozwolili sobie na to, by jakiś kutasik-przybłęda z Warszawki czyli Gilarski nimi kręcił, a co za tym idzie decydował o tym, na co nasze, łodzian, pójdą pieniądze. Nie wierzę też, że w tym mieście nie ma porządnego prawnika lub kancelarii z prawdziwego zdarzenia, która nie byłaby w stanie udowodnić nielegalności przekrętu z parchami, a raczej z ich mitycznymi terenami, z przejęciami spółki, z legalnością działania bez przetargów, z nieustalonym prawem własności w starej spółce, z długami, udziałami, z kwitami, których nie było itp itd. Nawet już po zawiązaniu tego parchatego Społem.
I na koniec, gdzie jesteście wszystkie pierdolone pismaki węszące za "aferami" w.....przedszkolach, przychodniach, szpitalach, dworcach, na drogach, ulicach, wiatach tramwajowych, kiblach??? Tu macie, tępaki, MEGAAFERĘ, podaną w dodatku, jak na talerzu przez wiceprezydenta Łodzi i Radę Miasta w rolach głównych, a mordy trzymacie zamknięte, jakby wam grabarz w łapy dawał. Więc k***y gdzie jesteście? TFU!