Oficjalne Forum kibiców Widzewa Łódź
https://ewidzew.pl/forum/
Czy te słowa oznaczają, że Cacek dogadał się z miastem co do dzierżawy terenów?BartekDomaszewicz pisze: Per saldo cała ta inicjatywa kończy się dla niego na minusie. Dlatego też Miasto szybko wycofało się ze swoich wątpliwości co do wyceny gruntów Widzewa i temat umowy dzierżawy jest zamknięty.
Pozdrawiam
Bartek Domaszewicz
Witam.BartekDomaszewicz pisze:Witam,
Pozwoliłem sobie zarejestrować się...
Chętnie odpowiem na pytania.
Pozdrawiam
Bartek Domaszewicz
dratwa pisze:masz absolutnie rację! rozmawiałem na ten temat z radnym Rakowskim i on o tym doskonale wiedział, ba stwierdził, iż jeśli ktoś to zaskarży wtedy będzie się działo...S.H.A.R.P. pisze:A czy takie działanie miasta nie jest przypadkiem pomocą publiczną, która w UE jest zakazana i Komisja Europejska może za to dołożyć dobrą karę?
Mógłbyś nam przybliżyć te przejrzyste zasady podziału środków na promocję. W szczególności interesuje mnie czy z tych pieniędzy kluby będą mogły opłacać transfery nowych zawodników np. kupić nowego napastnika za 500 tys. złotych lub opłacać kontrakty piłkarzy?BartekDomaszewicz pisze:Witam,
za ostatnie decyjzę także ja ponoszę odpowiedzialność.
Drugi zysk - to wreszcie temat przejrzystych zasad podziału środków na promocję przez sport. Przy takiej presji środowiska Tomaszewski z Kropiwnickim będą musieli ustąpić i skończy się rozdzielanie kasy zgodnie z interesem politycznym.
Co dalej?...Tomaszewski...Zrobi konfe, że on chciał ratować, i powie tak: "Zmieniliście uchwałę, inwestor się wycofał - to teraz dajcie 4 mln zł".
Pozdrawiam
Bartek Domaszewicz
Pozwolę sobie odpowiedzieć za Bartka i przypuszczam że się nie pomylę.juchwa pisze:Do Bartek Domaszewicz.
Chcialbym uslyszec jak planujesz zaglosowac gdy glosowane bedzie wydanie 4-8 milionow na przejete dlugi nowej spolki? Prosze o jasna deklaracje, najlepiej zawarta w zwrocie "na tak", "na nie", "wstrzymam sie" bez uzasadniania dlaczego tak a nie inaczej. Z miejsca zaznaczam, ze rozumiem kazde mozliwe glosowanie i nie jest to wymuszenie bys napisal, ze zaglosujesz przeciw.
Temat umowy dzierżawy jest i może zamknięty, tylko co z niewykupionymi działkami? Miasto w postaci p.Tomaszewskiego mówiło że teren będzie całkowicie miejski dzierżawiony przez Widzew.Bez wykupu tych działek cała umowa o dzierżawę nie ma racji bytu.Myślę, że wątpliwości co do inwestora nie trzeba wyjaśniać. Wrato natomiast wspomnieć o tym jak ta cała sytuacja ma się do Widzewa. W wyniku całego zamieszania, Tomaszewski zorientował się, że kupił sobie kilka tysięcy głosów kibiców ŁKSu i jednocześnie zmobilizował elektorat negtywny o znacznie większym wolumenie - kibice Widzewa + wszycy mieszkańcy Miasta, którzy generalnie nie są zainteresowani marnowaniem publicznych środków na takie bzdurne koncepcje. Per saldo cała ta inicjatywa kończy się dla niego na minusie. Dlatego też Miasto szybko wycofało się ze swoich wątpliwości co do wyceny gruntów Widzewa i temat umowy dzierżawy jest zamknięty.
przewidzial?środa, 16 grudnia 2009
Futbol polityczny. Wszyscy grają ŁKS
Konsekwencja wymaga, bym - skoro łódzka RM przełożyła własne zainteresowanie losem ŁKS do poniedziałku - również i ja poczekał z obiecaną analizą całości Tomaszewsko-Skrzydlewskiegio pomysłu. Ale jednak jest coś, co mnie gryzie tak bardzo, że nie potrafię wytrzymać.
Po pierwsze
Jestem w stanie przyklasnąć idei zostawienia na lodzie aktualnych udziałowców ŁKS (Goszczyński, Breikstas, Klejman) - a wszystko wskazuje na to, że powołanie nowej spółki ma prowadzić przede wszystkim właśnie do tego, by nie musieć oddawać im milionów, które ponoć włożyli w klub.
Tyle że moim zdaniem ten chytry manewr z powołaniem nowej spółki musi prowadzić do takiej formy przekształcenia klubu, która uniemożliwi uzyskanie licencji na grę na szczeblu centralnym (pisałem o tym tutaj). Jeśli byłoby inaczej, mistrzostwo świata w interpretacji regulaminów gwarantowane. ŁKS - jak Pogoń Szczecin czy Zawisza Bydgoszcz - stanie się po prostu nowym klubem, zgłosi się do rozgrywek, a Łódzki ZPN za wyjątkowe zasługi przyzna mu miejsce najwyżej jak może, czyli w trzeciej lidze. Uważam zresztą, że to rozsądna cena za pozbycie się uniemożliwiającego dziś normalną działalność bagażu pseudowłaścicieli, a już na pewno wymarzona pozycja do szukania nowych sponsorów.
Ale jeżeli Tomaszewski ze Skrzydlewskim myślą, że uda się bezboleśnie zabrać klub polsko-litewskiej nieświętej trójcy, po czym nie płacąc jej ani złotówki nadal grać w pierwszej lidze - to obawiam się, że jednak są w błędzie. Niezależnie od naszego stosunku do owych panów - ich wierzytelności wyrównać trzeba. To byłby zbyt prosty sposób na restaurację klubu, od czasów posunięcia Widzewa w 2004 r. jednak raczej już nie do powtórzenia. Chyba że - co, jak pisałem, pewnie jest możliwe - szanowni panowie dobrodzieje nie mają żadnych kwitów na wpłacane przez siebie sumy do kasy ŁKS...
Nie łudźmy się jednak, na razie gra jest wyłącznie polityczna - o uniknięcie wizerunkowej wpadki przed referendum 17 stycznia w sprawie odwołania prezydenta Łodzi. Dopiero po poniedziałku i to nie od razu - jeśli w ogóle RM zgodzi się na utworzenie miejskiej spółki dla ŁKS - może się okazać, że pod względem proceduralno-formalnym idea władz miasta jest jednak niemożliwa do zrealizowania. Pożyjemy - zobaczymy.
Po drugie
Chyba jednak nie rozumiem panicznego strachu przed ujawnieniem sponsora. Witold Skrzydlewski raczył się wręcz wczoraj w TV Toya wyrazić, że chwilę po ujawnieniu nazwy firmy/nazwiska właściciela - tajemniczy chętny do wejścia w ŁKS wyjdzie z rozmów.
Ale... właściwie dlaczego?! Czy ktoś potrafi to racjonalnie wytłumaczyć? Mam rozumieć, że kiedy ewentualnie wejdzie do ŁKS - nadal nie będzie chciał, byśmy go znali? Co miałoby przeszkadzać wielkiej firmie skłaniającej się do wydawania kilkunastu (kilkudziesięciu) milionów złotych rocznie na futbol, byśmy jej nazwę poznali zanim wpłaci pierwszą złotówkę? Dlaczego miałaby zrezygnować tylko dlatego, że ktoś wcześniej poznał jej nazwę? Przecież to niepoważne.
Chyba że ten sponsor... nie istnieje. Albo... najbardziej zależy mu na tym, by właśnie nie musieć płacić zobowiązań Goszczyńskiemu, Breikstasowi i Klejmanowi i dlatego na razie nie chce być kojarzony, bo po pierwsze - w świecie biznesu to rzeczywiście żadna zasługa nie płacić wymaganych długów, po drugie zaś - nie wiadomo czy cała przebiegła operacja się uda. A sponsor wcale nie jest taki mega - na trzecią ligę da, ale na więcej już nie.
Jest jeszcze jedno rozwiązanie - tajemniczym chętnym jest... jeden z nieszczęsnej ełkaesowskiej trójki.
DZIEKUJE za odpowiedz.BartekDomaszewicz pisze:W tej sprawie zagłosuje na nie. I sądzę, że zrobi tak większość Rady Miejskiej.juchwa pisze:Do Bartek Domaszewicz.
Chcialbym uslyszec jak planujesz zaglosowac gdy glosowane bedzie wydanie 4-8 milionow na przejete dlugi nowej spolki? Prosze o jasna deklaracje, najlepiej zawarta w zwrocie "na tak", "na nie", "wstrzymam sie" bez uzasadniania dlaczego tak a nie inaczej. Z miejsca zaznaczam, ze rozumiem kazde mozliwe glosowanie i nie jest to wymuszenie bys napisal, ze zaglosujesz przeciw.
My to powiedzieliśmy jako klub już w poniedziałek.
Pozdr
kaimada pisze:I tak twierdziłem i będę twierdził, że Pan Domaszewicz też walczy tu o głosy. Czy to nie przypadkiem ten Pan próbuje łapać 10 srok za ogon i nie widzi w tym żadnego problemu? Karierowicz i tyle. Wyśmiewacie Unionistów, że pójdą głosować na Kropę a sami wskoczylibyście teraz za tym Panem w ogień.